weekend minął bardzo pracowicie...
by sobie
nieco uprzyjemnić i tak już dość przyjemną czynność lepienia, wyszłam z
gliną w plener...
głównym tematem tego weekendu okazały się chatki...
powstały też inne ulepki ale te na razie muszą pozostać tajemnicą :)
znalazł się też czas na spacer i moje leśne zbieractwo...
jako jedyna wyszłam z lasu z jednym grzybem i całym koszykiem drewienek, korzeni i szyszek...
ależ się cieszę z tych nowych skarbów! :)
Pozdrawiam A:)